Po co to wszystko? Żeby mieć bandę głupców, którymi będzie można rządzić jak kukiełkami! Nie chodzi tu o negowanie rozwoju technologicznego, tylko o to, żeby nie wyręczać człowieka we wszystkim. Bo jeżeli człowiek będzie takim "pasjonatem technologii" to w pewnym momencie zatraci się granica między człowiekiem a maszyną. Co jak w takim momencie AI uzna, że człowiek to niepotrzebny balast?
Pierwszą rzeczą "smart" na rynku były chyba smartfony. Do pewnego czasu bowiem wszyscy ludzie korzystali z telefonów komórkowych, ale potem nagle stały się one smartfonami. Po prostu zostały one naszpikowane tyloma "bajerami", że używanie ich jako telefonów stało się ostatecznością. Dzisiaj telefon to prawdziwe centrum życia przeciętnego człowieka, w którym koncentruje się zarządzanie aktywnością, zdrowiem, komunikacją i wszystkimi aspektami życia. Przeróżne aplikacje dają dostęp do banków, rachunków od firm dostarczających nam media, umożliwiają zbieranie punktów w programach lojalnościowych wielkich sieci handlowych. Smartfony przypominają nam o spotkaniach, o tym, żeby odebrać dziecko z przedszkola i zawieźć je na zajęcia dodatkowe. Bez nich większość ludzi nie wyobraża sobie już życia!
Kolejną rzeczą "smart" jest smarthome. Jest to pojęcie bardzo szerokie, które ciągle się rozwija. Umożliwia nam to zdalne sterowanie urządzeniami w domu/mieszkaniu, poprzez połączenie domowego systemu automatyki z naszymi smartfonami. Możemy zatem mieć zdalny dostęp do otwierania i zamykania domu, regulacji temperatury, monitorowania jego wnętrza oraz terenu dookoła domu poprzez dostęp do kamer on-line. Możemy podsłuchiwać o czym mówią domownicy kiedy nas nie ma, albo czy podczas wakacji ktoś nam się nie włamał na "chatę". Są oczywiście pozytywy takich rozwiązań, ale oczywiście tylko wtedy, gdy zachowamy umiar.
Kolejne rzeczy "smart" pojawiły się w naszym sprytnym domu dzięki rozwojowi techniki. Dzisiaj są już "inteligentne" lodówki, pralki, zmywarki, systemy nagłośnienia, systemy oświetlenia - wszystko po to, żeby mieć więcej czasu. Na co mamy mieć więcej czasu? Na bezmyślne przeglądanie internetu i "scrollowanie" kolejnych aplikacji - nieważne czy mediów społecznościowych czy innych aplikacji. Ostatnimi czasy do tych jakże prostych rzeczy (jak lodówka czy pralka) zaczął zaglądać internet oraz AI. Nie trzeba już nawet patrzeć czego brakuje w lodówce - lodówka sama nam powie czego brakuje i zamówi to w odpowiedniej sieci handlowej. Czy zamówione produkty będą zdrowe? A skąd - mają być ładne i apetyczne, bo takie jest dzisiaj społeczeństwo, że liczy się tylko i wyłącznie opakowanie!
Ok, opuśćmy dom - jedziemy do pracy. Elektryfikacja samochodów (samochody elektryczne same w sobie są efektywne oraz doskonałe pod względem sprawności oraz mocy, ale w gruncie rzeczy mogą być pułapką) doprowadziła do tego, że można je było zintegrować ze smartfonem oraz innymi rzeczami smart. Ma to swoje dobre strony, jednak zbytnie zaufanie nowoczesnej technice może mieć zgubne skutki. Rozwój techniki oraz wykorzystanie sztucznej inteligencji spowodował, że obecnie mamy wiele samochodów, które są niemal autonomiczne. Stopnie autonomizacji jazdy samochodów elektrycznych, zgodnie z systemem SAE, dzielą się na sześć poziomów od 0 do 5. O ile stopień 0 to te samochody, które nie mają żadnego wspomagania z zewnątrz - to stopień 5 oznacza, że nie potrzeba już do jazdy człowieka! Ostatni stopień polega tylko i wyłącznie na wykorzystaniu systemów sztucznej inteligencji oraz komunikacji pomiędzy poszczególnymi elementami infrastruktury - samochodem, którym się poruszamy, elementami dróg oraz innymi samochodami "poziomu 5". O ile w Europie korzystamy w naszych nowych autach (zazwyczaj) z "poziomu 3" autonomii, który oznacza, że komputer przejmuje kontrolę nad jazdą w określonych sytuacjach (np. na autostradzie), o tyle w Chinach normą są już taksówki, które nie mają kierowcy (poziom 5 autonomizacji wg SAE). Wszystko ładnie i pięknie dopóki jest elektryczność i internet, ale jak go zabraknie to co wtedy? Dzisiaj relacje świata zachodniego i Państwa Środka wyglądają tak, jak bardzo często relacja rodziców z dziećmi. Rodzice są bowiem często pewni, że dzieci nic nie ogarniają i nic nie rozumieją, z kolei dzieci myślą to samo o rodzicach! W Europie oraz USA pokutuje pogląd, że może gdzieś w Chinach jest jakaś nowoczesność, ale 90 procent ludzi mieszka w lepiankach. Rzeczywistość jest odwrotna - te lepianki są bardzo często codziennością starych francuskich i włoskich miast, podczas gdy większość Chińczyków przeniosła się do nowych miast, po których jeżdżą autonomiczne taksówki, autobusy i pociągi... Ta nowoczesność Chin jest ich atutem i słabością zarazem, gdyż w pogoni za światem zachodnim zatracili oni rozsądek - oddając bez chwili refleksji całą swoją prywatność w ręce technologii.
Powyższe przykłady pokazują, że jesteśmy w coraz to większym stopniu otoczeni przez rzeczy typu "smart". Wprowadzenie sztucznej inteligencji spowoduje, że te procesy bardzo, ale to bardzo przyspieszą. Już dzisiaj nasz asystent AI potrafi dużo zrobić za nas - jak w słynnej bajce "Jetsonowie" o rodzinie przyszłości. Praktycznie nie trzeba niczym się martwić - tak w pracy jak i w domu. Jeżeli nasz asystent AI tylko i wyłącznie sobie z nami pogada i pomoże nam w pracy to pół biedy. Natomiast jak będzie on decydował o wszystkim w naszym życiu - o godzinie pobudki, muzyce, którą nam puści, przygotowaniu posiłków, transporcie do pracy i szkoły wszystkich członków rodziny, umawianiu spotkań, sposobie spędzania wolnego czasu to... w najlepszym wypadku będziemy mieć generację idiotów i nieudaczników. Gorzej, gdy w pewnym momencie obróci się on przeciwko ludzkości i jej populację również zrobi smart - sprytną, niewielką, zamkniętą w gettach, pracującą za "miskę ryżu". Inna sprawa czy tą przemianę zafunduje nam sztuczna inteligencja czy jej mocodawcy.
Więcej umiaru proszę!
Copyright © 2025 Siajba.pl. All Rights Reserved.